PORADNIK

Leon swego czasu spisał co zabrać, aby dojść na Watrę i wrócić zdrowym do domu.

Jeśli ktoś chciałby coś dodać, a na pewno sporo osób ma wiedzę którą warto się podzielić – zapraszamy, piszcie w komentarzach.

Sprzęt:
-Namiot 2 absydowy (pokoik i tropik), z fartuchami przy tropiku. Dobrze gdyby to była jakaś zimowa (niższa więc łatwiej ją ogrzać) wersja którejkolwiek z firm. Fartuchy dobra rzecz, bo łatwiej się okopać w śniegu.
-Łopata lub coś podobnego do okopania namiotu (dupolot też jest dobry).
-Kuchenka gazowa, najlepiej na kartusz i palnik do niej. Przy odpowiedniej wentylacji można gotować w namiocie, od razu się zagrzejemy. Jedną butle z gazem (kartusz) nosimy pod kurtką.
-Kompas, mapa i apteczka.

Wyposażenie osobiste:
-karimata wersja zimowa (te zwykle letnie za kilka złotych nie wiele dają) jeśli nie mamy takiej warto wziąć 2 letnie i dodatkową folię NRC.
-Folia NRC (jedna na każdego) jedną, podczas rozbijania, dobrze położyć pod namiot.
-Śpiwór wersja zimowa. Pamiętaj, ze nazwa marki nie chroni przed chłodem. Zwróć uwagę na temperaturę optymalną (komfortową) . Minimum zaznaczone na śpiworze, nie mówi o tym że w nim nie zmarzniesz, a tylko o tym ze nie dostaniesz odmrożeń, nie gwarantuje nawet ze nie umrzesz z wychłodzenia. Jeśli nie masz zimowego śpiwora to zabierz 2 letnie i kocyk.
-Skarpety 6 par (nie mniej) ,warto po dojściu na watrę zmienić, rano wyruszyć w suchych, a w pociągu tez dobrze by mieć suche stopy. Nie owijamy stóp w worki foliowe, bo hamujemy wentylację i zbierający się pot, może w ekstremalnych warunkach spowodować, ze stracicie palce. Chodzimy w 2 parach skarpet, chyba, ze mamy takie z poduszką powietrzna.
-Stóptuty- takie coś nakładane na nogę, chroniące przed wpadaniem śniegu do butów (fartuchy przeciwśnieżne, w spodniach narciarskich, przy wysokim śniegu niewiele dają.
-Czapka i opaska na głowę. Nie chodzimy z gołą głową, a gdy jest nam za ciepło, rezygnujemy z czapki i ubieramy opaskę.
-Rękawiczki 2 pary. Gdy jedna para gdzieś wpadnie w śnieg tak, ze jej nie znajdziemy, zostanie jeszcze ta zapasowa para. Nie da się wytrzymać na biwaku bez rękawic.
-ubieramy się na cebulkę minimum 3 warstwy. Dobrze mieć jeszcze ze 2, po to by ubrać je wieczorem, przy ognisku, bo wówczas zawsze jest zimno.
-Czołówka- taka lampka której nie trzyma się w reku.
-zapałki lub zapalniczka
-zapasowa bielizna, Unikamy bielizny bawełnianej. Najlepsza jest termoaktywna, wszystko jedno czy trekingowa, narciarska, czy jakaś inna. Bawełna akumuluje wilgoć i nasz organizm chce ją wysuszyć. W ten sposób bardzo szybko tracimy dużo energii i zapalenie płuc gwarantowane. Jeśli nie masz termoaktywnej, zabierz dodatkowy komplet bawełnianej i zmień zaraz po rozbiciu namiotu.
-dresik do spania (w nocy rozbieramy się do śpiwora, a nie ubieramy, bo łatwiej jest zagrzać jego wnętrze, źle jest spać w tym czym się chodziło cały dzień). Kurtki, gdy jest nam zimno, ewentualnie kładziemy na śpiwór, a nie do niego. Bieliznę i skarpetki które mam zamiar ubrać po nocy, chowamy w stopy śpiwora (rano sa cieple i suche). NIE SUSZYMY NICZEGO NA SOBIE.
-Kubek, sztućce, termos z gorącym płynem, batoniki i czekolady na drogę, gotowe kanapki(zimą, na szlaku, nie można żywić się samym cukrem, a zrobienie kanapek w niektórych warunkach, graniczy z cudem), minimum 3 iliofilizowane posiłki (zupki lub inne dania błyskawiczne), kawal miecha, w postaci wędliny, poprawi nam samopoczucie.
-Buty dobrze zaimpregnować. Jeśli stwierdzisz, że masz dobrze zaimpregnowane, zrób to jeszcze raz. Buty nie powinny być za małe. Pamiętajmy o dodatkowych skarpetkach., jeśli nie jesteśmy pewni naszego obuwia, zabierzmy jeszcze 2 pary.

-Woda w butelce- nie zabieraj i tak zamarznie. Po co targać to ze sobą po górach. Na biwaku roztopisz śnieg i będzie na czym ugotować posiłek.

Żółty śnieg- nie jemy.

11 Responses

  1. magda says:

    Jednym z najlepszych wynalazków ludzkości są cienkie wełniane swetry. Zamiast wydawać miliony monet na superhiper trekkingowe ciuchy lub taszczyć 3 polary, warto porozmawiać z rodzicami/dziadkami/wujkami/ciotkami, czy nie mają takiego nietwarzowego/zmechaconego/niemodnego na dnie szafy, lub też wybrać się na polowanie do szmateksu- często można dostać takie cudo za grosze

  2. janosik says:

    folia pianizolowa= Pianka termo-izolująca polietylenowa 😉 występuje w sklepach budowlanych

  3. janosik says:

    Pod dno namiotu dobrze by było położyć folię bąbelkową lub/i coś takiego https://karaluch.com.pl/odbijajacy_cieplo_brezent,47,224.html
    ew taką folię pianizolową używaną do opakowywania delikatnych przedmiotów

  4. […] Miejsce: N: 49°36’41.03” E: 19°0’37.25” Termin: 7-8 luty 2015 Co potrzeba znajdziecie na http://zimowawatra.slaska.zhp.pl/poradnik/To niezapomniana impreza na której możesz się sprawdzić, pobyć w górach, podziwiać widoki i […]

  5. Chmiel says:

    Przy bardzo niskich temperaturach warto zrezygnować z czekolady. Chałwa też jest słodka i ma mnóstwo kalorii, ale jest tłusta i nie zamarza. Walory smakowe to może kwestia gustu, ale na pewno nie połamiemy sobie na niej zębów.

  6. Kuba says:

    Wegetarianie mogą zabrać ze sobą kilka ukrojonych bloków (“batoników”) tłustego żółtego sera – jest wysokokaloryczny, na mrozie tylko trochę twardnieje.
    To samo polecam wszystkim rezygnującym z mycia zębów – podobno po zjedzeniu (samego) sera na kolację mniej się zepsują. 😉

    Narzucenie kawałka materiału na ogromne wywietrzniki w “letnich” namiotach ratuje tyłki przed zmarznięciem. Oczywiście nie zastąpi to tropiku, NRC, śpiwora itd.

  7. marta says:

    @zuk, to sie chyba nazywa skarpetki wtedy?

  8. zuk says:

    U mnie zawsze jest problem z marznącymi stopami.
    Rozwiązanie? Zakładam na stopy rękawice i problem znika 😉

  9. Marek says:

    Ja polecam spanie w samych majtkach [lub cienkich geterkach] i koszulce. To ważne żeby przez pierwsze godziny spania oddawać ciepło z ciała do śpiwora bo on to ciepło długo przetrzyma. Ważne jest szczelne zaciągnięcie śpiwora na szyi. Śpiąc np. w spodniach i polarze ciepło w większości pozostanie w przestrzeni między ciałem a ubraniem. Oczywiście [w zależności od śpiwora i mrozu] może się zdarzyć, że obudzimy się o 5 rano z zimnymi stopami, ale to wtedy właśnie można ubrać grube skarpety i polar. Budząc się z zimna w ubraniu pozostaje nam już tylko wyjść pobiegać. Marek

  10. Kapsel says:

    to ja też może:
    – jak pierwszy raz idziecie w góry zimą z namiotowaniem, to lepiej wziąć za dużo rzeczy i iść prostą trasą, niż jakieś wędrówki planować, bo wtedy bagaż jest ważny a i kondycha musi być duża, bo rozbijanie biwaku po ciemku nocą bywa megawyczerpujące,

    – buty przed snem się czyści ze śniegu, wrzuca do worka, albo dwóch i na dno śpiwora najlepiej; jak zostawicie w przedsionku (jak ja kiedyś) to potem ich nie będziecie w stanie założyć, bo pot zamarza i są jak z blachy,

    – na szczycie Leon pobiera wpisowe w pod postacią czekolady przekazywanej w depozyt podczas powitania 😉

  11. Żółw says:

    Książka kucharska Watrowicza:

    Pokrywka przy gotowaniu bardzo skraca czas oczekiwania na wrzątek i pozwala zaoszczędzić gaz. Wystarczy kawałek grubszej aluminiowej folii do przykrycia menażki.

    Wrzucenie pokrojonego kabanosa i 2 łyżek kaszy kuskus do Gorącego Kubka daje +20 do smaku i wartości odżywczych.

    Kaszka dla dzieci (Mleczny start) lub budyń (Słodka Chwila) z dodatkiem płatków muesli to bardzo sycący i rozgrzewający posiłek.

    Mieszanka orzechów, bakalii i różnych pestek to świetna przekąska. W dodatku nie trzeba jej rąbać siekierą przed zjedzeniem przy -15 😉

Comments are closed.